czwartek, 25 października 2012

O wyborach małych i dużych

If you believe it is a world of choice, you regard your life as a product of your own decisions. 
If you believe in destiny, you suspect there are greater forces defining your life’s story. 
Even if we are each part of some great master plan, our unique journey has more personal meaning when we choose it for ourselves. You make many choices every day. Whenever possible, choose the life you want.  (http://www.reellifewisdom.com/taxonomy/term/choice_vs_destiny)

Początkowo miało być "O wyborach dobrych i złych". Po dłuższym zastanowieniu śmiem stwierdzić wszem i wobec: złe wybory nie istnieją! dobre wybory nie istnieją! są tylko takie, które w danej sytuacji i w danym momencie w naszym małym wszechświecie wydają nam się najwłaściwsze z najbardziej właściwych. I często nikt i nic nie jest w stanie nam takiego naszego wyboru wyperswadować.

Przynajmniej takie jest moje zdanie.

Kiedy miałam lat 16 podjęłam pewną decyzję, która - jak się później okazało (choć okazać się nie musiało, wiadomo było, że tak się stanie) - zaważyła na całym moim życiu. Rzuciłam coś, co do tej pory, przez prawie 10 lat było moją pasją, dla czego poświęcałam niejeden wieczór, a nawet i weekend. Rzuciłam. Ostatecznie i definitywnie. Jak to JA potrafię. Praktycznie z dnia na dzień. Bo CHCĘ - mówiłam.  A jak już CHCĘ, to nie ma uproś. CHCĘ iść na fajne studia do stolycy. Mówili: "będziesz tego żałować!.. bo przecież kochasz grać! muzyka to Twoje życie..!". Słyszałam, ale nie słuchałam. Przecież właśnie dokonuję najwłaściwszego wyboru z właściwych! - manifestowałam. Bo w tamtym momencie taki był. Dla mnie przynajmniej. Mój wybór, to go dokonałam. Mówili też coś o wielkim talencie, który się zmarnuje. Nie słuchałam. Bo CHCĘ. I kropka.

Wtedy nagle zrobiło się pusto. Nie było już podróży stopem 40 km od domu. Nie było już łupanki do dwudziestej drugiej, a czasem i dłużej, na mucie. Nagle i nauka nie szła tak dobrze, jak kiedyś. Coś we mnie pękło. Chyba straciłam wtedy sens życia, ale sama nie umiałam tego nazwać. Nawet buntować się próbowałam. Ostatecznie i definitywnie pożegnałam się z moim być-może-przeznaczeniem. Jak to JA potrafię.

No więc poszłam. Do stolycy, do tej super-szkoły, która od tamtej pory była celem numer jeden. Szkołę skończyłam, języki znam, w ofertach pracy mogę praktycznie wybierać (nie to, że nieskromna jestem, ale nazwa szkoły w moim cv... jak by to określić... zachęca). Jednak od początku czuję, że w tej mojej "wielkiej karierze" jest coś nie tak. Że to z pewnością nie jest to, co chcę robić całe życie. Myślę sobie: "dżizas! co ja tutaj robię? to nie dla mnie! mam tak spędzić resztę swojego życia?"

Czy żałuję? Czasem tak. Ale wtedy sobie powtarzam: "Nie ma tego złego...". Bo nie ma. Te niby-złe wybory też są w życiu potrzebne. Uczą nas, kształtują, wzbogacają. Może właśnie dzięki nim wiemy, czego nie chcemy robić? albo co chcemy robić? Korporacja zmienia ludzi. Czy na złe? Zmienia i tyle. Musisz sobie radzić. Dzień po dniu. Uczysz się tego wszędobylskiego menedżerowania i asertywności. Wszyscy zarządzają wszystkimi. Uczysz się dbania o swoje interesy, bo nikogo tam nie obchodzisz. Nabierasz przekonania, że od Ciebie tylko i wyłącznie zależy to, co i jak będziesz robić, i jaki efekt chcesz osiągnąć.

Ukradłam z thechangebloga kilka złotych myśli, z początku myśląc: "cała ja!"

  • I have no idea what I want to do and I clearly made the wrong choice before so what makes me think I’ll get it right this time?
  • It’s too late to go for what I really want now.
  • I guess I just have to live with my mistakes.
  • If only I could have a do over.
Ale to cała kiedyś-ja.

Kim jestem dziś? Odważnym kombinatorem. Artystką. Świadomą optymistką. Konsekwentną. I upartą.



Wcale nie muszę żyć życiem, którym żyć nie chcę. Nie chcę też cofać czasu, bo czy postąpiłabym inaczej? Dokonałam kolejnego wyboru. Nie zastanawiam się, czy tym razem jest to dobry wybór. Jest on właściwy. I wcale nie jest za późno. I dopnę swego. Bo CHCĘ.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Do poczytania:
http://www.thechangeblog.com/design-your-ideal-career/
http://www.thechangeblog.com/barrie-davenport-interview/
http://www.thechangeblog.com/when-your-life-speaks/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz